Naprawdę gorąco polecam ten mebel, zarówno do wypoczynku jak i opalania! Dzięki regulowanej wysokości oparcia możemy nie tylko leżeć ale i siedzieć opierając się, z wyciągniętymi nogami, np. czytając książkę...
Prawdziwe źródło relaksu:)
Nawet jeśli drewno jest regularnie poddawane zabiegom konserwacyjnym, może ulec inwazji pleśni lub grzybów. Objawia się to najczęściej tym, że meble ciemnieją, a w niektórych przypadkach niemal czarnieją. Gwarancja nie pokrywa takich szkód. Można jednak zapobiec ich powstawaniu w następujący sposób:
1. Wyszoruj mebel solidnie środkiem czyszczącym zgodnie z instrukcją jego użycia. Jeśli pierwszy zabieg okaże się nieskuteczny, powtórz go.
2. Jeśli zabieg opisany w pkt. 1. nie był skuteczny, sporządź silny wodny roztwór chloru. Wyszoruj zaatakowane miejsca roztworem i dokładnie spłucz je czystą wodą.
3. Jeśli zabieg z chlorem również nie dał pożądanego efektu, pozostaje jedynie papier ścierny. Zaatakowane miejsca należy zeszlifować aż do świeżego drewna. Głębokość szlifowania może być różna. Można też wykorzystać myjkę ciśnieniową, która w wielu przypadkach okazuje się efektywna.
Bez względu na to, którą z możliwości wykorzystasz, pamiętaj zawsze o naolejeniu po zakończeniu zabiegu.
Nalot mączny
Jest to nieszkodliwy grzyb objawiający się jako suchy biały pył na niektórych – zwykle najgrubszych - elementach mebli. Nalot mączny powstaje w związku z transportem ze Wschodu do Europy. Gwałtowne zmiany temperatury i duża wilgotność - które są nie do uniknięcia - stwarzają idealne warunki do występowania nalotu mącznego. Nalot mączny można jednak łatwo usunąć przy użyciu ściereczki lub szczotki. Nie jest wymagane naolejanie takiego mebla, jednak w żaden sposób to nie zaszkodzi.
Mebel musi być naolejany co najmniej 2 razy w roku.
Jeśli mebel wystawiony jest na ostre działanie promieni słonecznych, zabieg ten należy powtarzać częściej. Wymyj mebel gruntownie i wetrzyj weń olej. Pamiętaj, by mebel był dokładnie wysuszony przed naolejeniem.
Kominki ogrodowe wykonywane są zazwyczaj z betonu termoodpornego zbrojonego zbrojeniem konstrukcyjnym. Wykonane na bazie kruszywa ceramicznego pokrywane są farbą akrylową, która jest odporna na czynniki atmosferyczne.
Tradycyjne kominki ogrodowe wykonane są z trzech głównych części, które ustawione jedna na drugiej stanowią cały kominek. Ich waga wynosi około 300 kg, natomiast wysokość około 2m. Wspomianymi częściami są: skład opału, rożen i grill oraz wyciąg spalin.
Kominki ogrodowe stojące na wolnym powietrzu są także niezastąpione w czasie zimowych wakacji. Są done doskonałym miejscem do romantycznych spotkań, a także na rodzinne imprezy lub spotkania z przyjaciółmi. Palący się ogień nadaje niepowtarzalny klimat wszystkim tym spotkaniom.
Przed zdecydowaniem się jednak na kominek ogrodowy należy starannie wybrać odpowiedni rodzaj spośród kilku zasadniczych dostępnych na rynku. Różnią się od siebie przede wszystkim materiałami, z których są wykonane, oraz rodzajem paliwa, ktorymi są opalane (mogą być np. opalane także węglem lub gazem). Najlepszyk klimat zapewnia oczywiście drewno kominkowe, choć najwygodniejszy w użyciu jest jednak gaz.
Źródło: www.darkom.pl
Technika mozaiki jest znana od czasów starożytnych. Postanowiliśmy ją zgłębić, korzystając z rad i pomocy Patrycji Gnatowskiej. W jej ogrodzie akurat trwały prace nad stolikiem z niebiesko-szmaragdową dekoracją w stylu śródziemnomorskim.
Z pewnością jest dla mnie odskocznią od pracy w korporacji. Tworzenie kolejnej kompozycji przypomina trochę układankę z puzzli, które trzeba dobrze dopasować. Traktuję to jako znakomite, twórcze odprężenie.
Uwielbiam moment, kiedy mogę już odsłonić mozaikę spod warstwy fugi i wreszcie zobaczyć, jak wygląda końcowy efekt. Fuga pięknie wydobywa kolor płytek, często w sposób zaskakujący. Teraz, po kilku latach pracy tą techniką, na ogół dokładnie wiem, czego mogę się spodziewać, ale na początku, przyznam, bywało różnie.
Układanki wymagają sporo cierpliwości – ważne, by nie przyspieszać kolejnych etapów. Trzeba poczekać, aż klej dobrze wyschnie, a nakładając fugę, należy co jakiś czas zwilżać ją i przecierać mokrą szmatką, by zaprawa, schnąc, nie pękała.
To była kompletna porażka. Razem z koleżanką, która przekonała mnie do zajęcia się mozaiką, postanowiłyśmy zrobić blat stolika. Pochłonięte urodą powstającej kompozycji nie zwróciłyśmy uwagi na to, że fragmenty płytek mają różną grubość i blat wyszedł nierówny, a więc kompletnie niepraktyczny.
Absolutnie! Nauczone doświadczeniem postanowiłyśmy zająć się mozaiką na dobre. Ozdobiłyśmy kilkanaście stołów różnej wielkości, ramy luster, misy i patery. Chcąc wybadać rynek, postanowiłyśmy wykonać jak najbardziej różnorodne kompozycje we wszystkich możliwych kolorach. Nasze dzieła zaprezentowałyśmy podczas dorocznej wystawy prac, jaką organizuje moja mama, malarka, w swoim ogrodzie i pracowni.
Byłyśmy zaskoczone. Udało nam się sprzedać tylko kilka stolików, za to wszystkie drobne rzeczy: ramy, misy patery. Okazało się, że największe powodzenie mają przedmioty w stonowanych kolorach: beżach i brązach.
Przed zmianą... |
|
Często zwracają się do mnie znajomi i nieznajomi, którym zostało trochę płytek po remoncie łazienki lub kuchni, i proszą, bym zakomponowała je na ramie lustra lub ozdobiła paterę. Korzystam też z płytek firmy Marazzi. Pojawiam się raz na jakiś czas w ich magazynie, by wyszukać wśród uszkodzonych i wyrzuconych kafelków jakieś atrakcyjne okazy. Pracownicy, widząc mnie, śmieją się, że znowu przyszła ta pani, którą interesują zniszczone płytki.
Chyba stolik do grilla. Zamówienie brzmiało zupełnie niewinnie. Pan, który się do mnie zgłosił, miał dokładną wizję mebla. Konstrukcja była niezwykła, stelaż na stalowych nogach, z wysuwaną środkową częścią i witrażami po bokach. Miałam zająć się wyłącznie wykonaniem mozaiki na blacie, o średnicy... 2 metrów! Myślałam, że praca zajmie mi cały dzień, a spędziłam nad nią aż pięć. Żeby ułożyć płytki w centralnej części, musiałam kłaść się na blacie. Byłam wyczerpana.
Najbardziej lubię tak zwany free style, to znaczy układanie płytek w różnym kształcie tak, by ich kolory były przemieszane i różniły się o kilka odcieni.
Za pomocą gilotyny (do kupienia w marketach budowlanych, ok. 80 zł) tniemy niebieskie płytki ceramiczne na wąskie paski o tej samej długości i szerokości.
Układamy promieniście płytki, tworząc regularny okrąg wokół krawędzi blatu. Każdą płytkę smarujemy od spodu warstwą kleju i dociskamy do powierzchni blatu.
Wzdłuż wewnętrznej linii okręgu przyklejamy kwadratowe kostki ceramiczne.
Płytki w kilku odcieniach granatu i błękitu rozbijamy młotkiem na nieregularne mniejsze i większe kawałki.
Na środku blatu rysujemy kółko i przyklejamy wokół niego pas z granatowych kwadracików mozaiki ceramicznej. Wolne rejestry zapełniamy kompozycją różnokolorowych płytek, dopasowując ich krawędzie.
Gdy klej dobrze chwyci, rozrabiamy zaprawę do fugowania i rozprowadzamy szpachlą na blacie.
Po wyschnięciu zaprawy czyścimy suchą ścierką powierzchnię blatu.
Za pomocą gąbki malujemy farbą akrylową nogę stolika.
Opracowanie i stylizacja: Patrycja Gnatowska, Anna Kolczyńska
Tekst: Anna Kolczyńska
Zdjęcia: Kalbar